sobota, 3 sierpnia 2013

Swietłana Aleksijewicz "Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości."

Los związał mój rocznik z Czarnobylem nierozerwalnie. Gdy płonął reaktor na Ukrainie moja mama była w szóstym miesiącu ciąży, tak jak pierwsza bohaterka, która opowiada swoją historię w tej książce. Różnica polega na tym, że ja żyję, córka tej kobiety nie. Podobnie jak jej mąż, członek pierwszej brygady strażaków wezwanej do gaszenia pożaru w elektrowni. Płakałam czytając jej opowieść, a jednocześnie rozmyślałam jak wiele szczęścia mieliśmy, że Czarnobyl znajduje się dość daleko od wschodniej granicy Polski. Gdyby to wszystko wydarzyło się bliżej, ta książka byłaby o nas nie o narodzie białoruskim.
Swietłana Aleksijewicz zebrała w swojej książce relacje ludzi bezpośrednio dotkniętych tym co wydarzyło się w Czarnobylu. Na łamach „Czarnobylskiej modlitwy” możemy więc spotkać tych którzy na skutek katastrofy stracili bliskich – mężów, żony, dzieci, przyjaciół. Swoje losy opisują ludzie wysłani do skażonej strefy przymusowo, ale także Ci którzy zamieszkali tam z własnej woli, szukając spokoju lub po prostu nie chcąc opuścić rodzinnego domostwa. Są tutaj głosy dzieci i dorosłych, kobiet i mężczyzn, w większości przepełnione bólem i przerażeniem.
 „Czarnobylską modlitwę” ciężko nazwać reportażem, jest to raczej pamiętnik. Nietypowy bo tworzony przez wiele jednostek ludzkich. Teksty są zredagowane tak, że oddają maksimum emocji, czasem ma się wrażenie, że autorka przelała na karty książki słowa swoich bohaterów bez żadnej korekty i poprawek, tak jak oni o sobie opowiadali. Nadaje to całej relacji dramatyzmu. Mimo, że jest to publikacja bardzo trudna w odbiorze, to czyta się ja błyskawicznie. Ciężko odłożyć tą książkę na bok.
Historie opowiedziane przez bohaterów budzą lęk. Z tym, że nie jest to lęk przed atomem, ale przed zakłamaniem władzy. Strażaków a potem likwidatorów wysyłano do strefy praktycznie bez żadnej ochrony. Większość z nich nie miała pojęcia jakie będę tego konsekwencje. Plony ze skażonych pól zebrano a bydło ubito w rzeźniach tak jakby nic się nie stało. Wszystko to dodawana potem do jedzenia sprzedawanego w sklepach. Wiele maszyn i urządzeń pozostawionych w strefie rozkradziono i sprzedano. Ludziom wmawiano, że pożar w elektrowni został spowodowany przez wrogich szpiegów i że wszystkie pogłoski o rzekomym zagrożeniu życia i zdrowia to wroga dezinformacja. Ale największym kłamstwem władzy była ewakuacja, która miała być tymczasowa, na zaledwie trzy dni a okazała się wygnaniem już na zawsze.
Z książki Aleksijewicz wyłania się obraz narodu nieodwracalnie odmienionego, pozbawionego wiary w przyszłość. Wszyscy ludzie przewijający się przez książkę żyją Czarnobylem, ich świat zamyka się w tym jednym słowie i tym jednym wydarzeniu. Powstał nowy człowiek, człowiek czarnobylski
Nie sposób przejść obojętnie koło tej książki. Nie sposób też przejść nad nią do porządku dziennego po przeczytaniu. To jedna z tych pozycji, których nigdy się nie zapomina. Mimo, że smutna, polecam ją każdemu.
MOJA OCENA: 8/10

Dane o książce:
autor: Swietłana Aleksijewicz
tytuł: Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości
tłumaczenie: Jerzy Czech
tytuł oryginału angielskiego: ЧЕРНОБЫЛЬСКАЯ МОЛИТВА. ХРОНИКА БУДУЩЕГО
seria/cykl wydawniczy: Reportaż
wydawnictwo: Czarne
data wydania: 2012
ISBN: 978-83-7536-371-5
liczba stron: 288
kategoria: literatura faktu

2 komentarze:

  1. Widzę, że warto przeczytac tę ksiażkę.
    Światny blog, życzę wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto, warto. Jest bardzo mocna.
    Dziękuję za miłe słowa.

    OdpowiedzUsuń