Nie można być dobrym we wszystkim, taka właśnie puenta
nasuwa mi się po przeczytaniu tej książeczki. Cenię Macieja Stuhra jako aktora
i wprost uwielbiam jako kabareciarza. Jako pisarza i felietonistę już wiem, że
lubić go nie będę. Każdy z tych tekstów byłby śmieszny, gdyby Pan Maciek
opowiedział go na scenie. Jego charyzma i talent aktorski z całą pewnością
sprawiłyby, że płakałabym ze śmiechu. Ponieważ jednak teksty są tylko napisane wydają
się płaskie i momentami wręcz nudne.
Książka „W krzywym zwierciadle” składa się z dwóch części.
Pierwsza to zbiór krótkich felietonów publikowanych co miesiąc na łamach
„Zwierciadła”. Drugą można określić mianem mini-powieści wyśmiewającej
popularne polskie komedie romantyczne. Powieść ta również była publikowana, w
rozdziałach, w „Zwierciadle”. Można by się kłócić nad sensem zbierania w jednym
miejscu i ponownego publikowania czegoś co już zostało opublikowane. Ja jednak
lubię takie zbiory ponieważ prasy kolorowej raczej nie czytam.
Poziom felietonów jest bardzo nierówny. Kilka z nich można
uznać za zabawne, kilka zwraca w prześmiewczy sposób uwagę na absurdy polskiej
rzeczywistości. Roześmiać w głos mi się jednak nie zdarzyło. Spora część
felietonów sprawia wrażenie pisanych na kolanie lub wymyślanych na siłę, takie
historyjki o niczym, które mają za zadanie zapełnić szpaltę w gazecie. Piszę to
z wielką przykrością, ale tak niestety moim zdaniem jest. Druga cześć książki
to powieść-scenariusz w konwencji parodii. Maciej Stuhr wyśmiewa w niej polskie
komedie romantyczne, których poziom jak powszechnie wiadomo nie zachwyca.
Osobiście uwielbiam parodię, jestem wielką fanką filmów „”Naga broń” czy
„Kosmiczne jaja”. Ta mnie jednak nie śmieszyła. Może gdyby ją wyreżyserować i
obsadzić w głównych rolach dobrych aktorów coś by z tego wyszło, jednak w
wersji papierowej nie miała takiej sił rażenia. I w rezultacie wrażenie zrobiła
raczej marne.
Książeczka jest stosunkowo szczupła objętościowa,
przeczytałam ją więc szybko. Dodatkowo forma felietonu sprzyja błyskawicznemu
pochłanianiu stron. Nie była to jednak przygoda z gatunku „szybko i
przyjemnie”, raczej „szybko, szybko, niech
to się już skończy”. Weszłam w posiadanie tej publikacji za darmo, nie
mogę więc żałować wydanych na nią pieniędzy. Gdybym ją jednak kupiła to pewnie
plułabym sobie w brodę, że mogłam te pieniądze przeznaczyć na coś innego.
Podsumowując, możecie spróbować przeczytać tą książkę. Może
spodoba wam się bardziej niż mnie. Ja osobiście jednak może nie tyle odradzam
co ostrzegam, bo istnieje ryzyko, że się rozczarujecie.
MOJA OCENA: 4/10
Dane o książce:
autor: Maciej Stuhr
tytuł: W krzywym zwierciadle.
autor: Maciej Stuhr
tytuł: W krzywym zwierciadle.
wydawnictwo: Zwierciadło
data wydania: 8 maja 2013
ISBN: 978-83-6301-461-2
liczba stron: 224
kategoria: satyra
Nie czytałam i bez żalu, po tej recenzji, nie przeczytam. Kiedyś, gdy Maciek startował jako kabareciarz, uwielbiałam go. Później mniej, a odkąd stał się celebrytą - po prostu nie lubię.Jak dla mnie jest nudny i tyle. :)
OdpowiedzUsuń