poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Terry Pratchett "Kosiarz"

„Kosiarz” to kolejna książka Terry’ego Prattcheta z cyklu o ŚMIERCI.  W Świecie Dysku zaczyna się dziać coś dziwnego. Ludzie i nie tylko ludzie przestają umierać. Nieśmiertelność może wydawać się całkiem fascynująca gdy jest się żywym, jednak gdy  już się umrze, a właściwie tak-prawie-umrze okazuje się być ona rzeczą mocno niewygodną.  Mag Windle Poons przekonuje się o tym na własnej skórze.  Tymczasem gdzieś na wsi u pewnej staruszki do pracy najmuje się Bill Brama. Jest jakiś taki wysoki i podejrzanie chudy a do tego przyszedł z kosą. Brzmi znajomo, prawda? Okazuje się bowiem, że ŚMIERĆ naraził się wyższym bytom i został skazany na życie i w konsekwencji śmierć.

Skąd Terry Pratchett bierze pomysły na swoje książki? Nie ma pojęcia. Składnica ta wydaje się jednak niewyczerpana ponieważ fabuła jest ponownie oryginalna aż do granic oryginalności. Poziom absurdu jak zwykle u Pratchetta sięga sufitu, jednak prześmiewczy humor to nie wszystko.  Wbrew pierwszemu wrażeniu książka niesie ważne przesłanie, próbuje oswoić lęk przed śmiercią. ŚMIERĆ, ten który sam odbiera życie, poznaje to życie z drugiej strony, zaczyna czuć i zaczyna bać się kresu. Dodatkowo pod sam koniec książki dwukrotnie okazuje się bardzo ludzki i to z tej dobrej, wrażliwej strony. W jednym momencie chyba nawet się wzruszyłam.  

Postacie wykreowane przez Pratchetta są zabawne i sympatyczne. Uwielbiam magów z Niewidocznego Uniwersytetu. Czytając o tej bandzie oderwanych od świata pomyleńców czasem mam wrażenie jakbym cofnęła się do czasów studenckich. ŚMIERĆ jak zwykle jest NIEZRÓWNANY, szczególnie gdy coś komentuje. Starzy bohaterowie, starymi bohaterami, od momentu przeczytania „Kosiarza” mam jednak nowego idola. Jest nim mianowicie Śmierć Szczurów. Postać ta wywołuje u mnie ogromną sympatię pomimo tego, że pojawia się w książce zaledwie kilkukrotnie i mówi głównie „PIP”. Ma jednak w sobie to coś, zrozumiecie jak przeczytacie.

„Kosiarz” jak wszystkie książki Pratchetta jest krótki, co jest i wadą i zaletą. Wadą bo chciałoby się jeszcze i jeszcze. Zaleta dokładnie z tego samego powodu, po przeczytaniu pozostaje niedosyt i chęć na więcej, sięga się więc po kolejną książkę. Osobiście nie przepadam za okładkami polskiego wydania twórczości Pratchetta. Nie jest to rodzaj rysunku, który mi się podoba. Nie inaczej jest w przypadku „Kosiarza”. Ale na szczęście to tylko okłada. 

Lubię twórczość Pratchetta. Zaczęłam ją poznawać dość późno, czego bardzo żałuję z każdą kolejną książką. Biegnijcie do biblioteki/księgarni/kogoś kto ma „Kosiarza” i przeczytajcie go. BO WARTO.

MOJA OCENA: 8/10

Dane o książce:
autor: Terry Pratchett
tytuł: Kosiarz
seria/cykl wydawniczy:  Świat dysku tom 11
tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 15 stycznia 2001
ISBN: 978-83-7648-214-9
liczba stron: 266
kategoria: fantastyka, fantasy

1 komentarz:

  1. Musze ją przeczytać! Jedną ksiazkę tego autora już czytałam i bardzo mi sie spodobała.

    U mnie nowa notka, więc zapraszam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń